4.11.2011
Imieniny moje. Na razie dużo ludzi nie składa mi życzeń, może nie wiedzą. Ale nic straconego, za to Anna zrobiła super kolację wczoraj. Super pizza i zupa marchwiowa. Taka kremowa, bardzo mi smakowała. Wczoraj za to byliśmy na dość widowiskowym filmie. Z Markiem i Łukaszem. Na dole umieszczę zdjęcie.
Dziś natomiast miałem miłe chwile. Byłem najpierw na rozmowie o pracę. Mam pozytywne wrażenia. Była to firma D&D Resory. Firma w której pracuje sporo obcokrajowców. Ja rozmawiałem z Dyrektorem Finansowym z Korei, był bardzo miły i wydawał się sympatyczną osobą. Pani księgowa też była miła i miałem wrażenie, że może jakby czynniki były inne, dostałbym pracę, a przynajmniej jakąś szansę. Niestety brak doświadczenia to pięta achillesowa moja. Jakby się jej pozbyć. Na staż brak pieniędzy, na podstawie Umowy o praktykach absolwenckich jakoś nikt nie chce przyjmować. Na wolontariat się nie dostałem, bo za dobre kwalifikacje. No taka patowa sytuacja. Przynajmniej wiem, że kierunek obrany przeze mnie jest prawidłowy. Czyli studia podyplomowe z podatków i język angielski oraz nauka Comarch Optima. Aczkolwiek nic nie stracone. Może D&D zadzwoni, rekrutacja w toku. Najważniejsze się nie poddawać.
Tu obiecane zdjęcie.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Nie mieliśmy szpad, więc użyliśmy palców.
