czwartek, 14 czerwca 2012




Trochę wydarzeń o charakterze religijnym. Bawiliśmy się na Prymicji o. Mariusza i w Boże Ciało na koncercie w Lublinie.



Wszystko działo się w obecności Hapków.



Tu walca z Witkiem tańczę. Z Łukaszem nie było mi dane.



I znów wracamy do koncertu. Widać, że siostra nas odwiedziła. Tzn. mnie i Anię odwiedziła moja siostra.

Chciałbym zwrócić uwagę na dość ciekawe finały NBA. Jak za Michaela Jordana muszę wstawać o 4 rano, żeby je obejrzeć. Warto jednak. Dość młoda drużyna z Oklahoma City mierzy się z ubiegłorocznym finalistą Miami Heat. Mam nadzieję, że Oklahoma City wygra. Jakoś tak jest, że się kibicuje Dawidowi, a nie Goliatowi. Podobno cała Ameryka jest za nimi. Zespół z niedużego miasta ma szansę wygrać z finansowym potentatem od lat grającym o najwyższe trofeum. Oby znów historia kopciuszka się powtórzyła.