wtorek, 14 grudnia 2010

Warszawa 2010 & Kurs dla narzeczonych na KULu

Prawie, że się zakończył bardzo ciekawy kurs dla narzeczonych. Na KULu. Było miło i polecam. Przestępnie prowadzony ze spotkaniem indywidualnym, gdzie można było zobaczyć nowe budownictwo, w tym bloki z garażami, trochę nowych Mazd na ulicy itp..



Wizyta w Warszawie bardzo udana. Zajechałem na stopa. Ludzie w gruncie rzeczy okazaują się bardzo mili. Pomyślałem nawet, że następnym razem czekalede kupię i dam, jak ktoś mnie zabierze. W Warszawie byliśmy na koncercie na Starym Mieście w piwnicy w knajpie. Bardzo miło posłuchać na żywo muzyki. Dobra komunikacja. W nocy w weekend sporo ludzi chodzi po mnieście, co jest przyjemne. Bardzo ładnie już przygotowali stolicę na święta. Przystrojona światekłami jest. W porządeczku.





W "Multikinie" można było kupić bilet za 10 zł, ale trzeba było kupić 3 Kinderbueno. Poszliśmy na film "Macheta". Nie za ciekawy. Śmieszny, trochę makabryczny.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Po powrocie

Po powrocie dużo zajęcia. Przygotowania do ślubu i oficjalne zaręczyny. Obrona pracy mgr. Kurs na księgowego i dzungla podatkowa. Nie miałem czasu od dawien dawna napisać coś tu. Ale już zaraz podaję parę opisów z ciekawych momentów z ostatnich 2 miesięcy w Polsce.

1. Najpierw parę danych o naszym szczęsciu.

Ślub Anny Furman i Karola Jędysa na 99,9 % odbędzie się na następujących warunkach:

DATA: 7 maj 2011 r.
ŚLUB-KOŚCIÓŁ: M.B.N.P w Radzyniu Podlaskim o 15.00, ale się jeszcze upewnię.
WESELE: Dwór “Firlejowe Sioło” między Kockiem, a Firlejem


2. Wizyta Hapków.



Jedlismy Paellę, trochę bylismy na zakupach w Tesco, jeździłem nawet wózkiem F1 z Frankiem Cubiką, oczywiście super gry Hapka, co niegdy nie moge w nie wygrać.

3. Wyprawa na Rajd z Przewodnikami Bieszcadzkimi na Roztocze. Super miły weekend.









4. Często, co zajadę do Lublina, to spię w Hani i Marka, co to nigry nawet zł nie chcą za to ode mnie. Nie mam najnowższych zdjęć ich. Ale muszę zrobić. To bardzo orginalni ludzie. Hania nie jest nic, co ma mąkę. Marek ma bardzo ładną ranę po operacji nadnęrcza. Musi się oszczedzać. Dają mi sporo dobrych rad. Jak to byo u Kargula i Pawlaka: "O, mądrego to aż miło posłuchać".