I jeszcze jedno ze znajomymi ze studenckiej ławki.
Troche jak szkola wyglada.
Jeszcze na koniec klasa studiowania. Przychodzi sie, jest cieplo i dostep do internetu. W Hiszpanii jakos nie ucza sie ludzie po domach tylko w tych salach. Dodatkowo jest bibloteka. W biblotece nie mozna sie zachowywac glosno, a w tych klasach-salach tak. Mozna w pare osob projekcik robic. W Polsce jest tylko bibloteka do spotkania sie w grupie i zrobienie projektu. I w dodatku zaraz biblotekarze krzycza, zeby byc cicho, wiec sie nie mozna porozumiec. Troche nasze uczelnie powinny czerpac z wzoru hiszpanskiego.
Jest tu tak, ze sie nie pisze zadnej pracy magisterskiej i studia na uczelni, gdzie ja studiuje trwaja 3 lata. Przyjdzie zaliczenie ostatniego przedmiotu, zda sie i juz koniec. Ma sie dyplom. Ja sie zastanawiam jednak co pisac na pracy magisterskiej w Polsce. Cos mnie chyba jakies finanse czekaja...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz